Knuckleball to niezwykły sposób wykonywania rzutów wolnych, który zaskakuje bramkarzy swoją nieprzewidywalnością. Chociaż może wydawać się trudny do opanowania, postaramy się wytłumaczyć go w prosty sposób, aby każdy mógł spróbować swoich sił.

Knuckleball – perfekcyjnie wykonywane rzuty wolne
Wielu z nas podziwia takich zawodników jak Cristiano Ronaldo. To zawodnik, który do perfekcji opanował wiele elementów, które pomagają mu strzelać mnóstwo bramek na piłkarskim boisku. Jednym z jego znaków firmowych są znakomicie uderzane rzuty wolne. Zawodnik ten poświęca wiele czasu na trening tej techniki – techniki nazywanej knuckleballem czyli tzw. spadającym liściem. To metoda uderzenia piłki w taki sposób, by ta dopiero w końcowej fazie lotu dostała rotacji, zaskakując tym samym bramkarza broniącego strzał.
Zalety i wyzwania związane z używaniem knuckleballa
Z pewnością zaletą wykonywania rzutów wolnych tą metodą jest wysoka nieprzewidywalność toru lotu piłki. Bramkarzowi zdaje się, że piłka będzie lecieć poza obręb bramki, ta jednak w ostatniej chwili dostaje rotacji i wpada do siatki. „Spadający liść” jest trudną techniką do opanowania. Piłkarz nożny musi poświęcić wiele godzin, by się jej nauczyć. Trzeba dziesiątek treningów i setek powtórzeń, by ten typ uderzenia wykorzystać podczas meczu. Jednak gra jest warta świeczki. Strzelać knuckleball umie niewielu zawodników, a bramki strzelane tą metodą są pięknej urody.
Jak strzelać rzuty wolne techniką knuckleball?
Co zatem zrobić, by odpowiednio wykonać taki strzał? Na serwisie YouTube możemy znaleźć niejeden poradnik, w którym zawarte są porady związane z uderzeniem. Oczywiście ważna jest wizualizacja strzału. Zawodnik powinien wybrać sobie jakieś miejsce na piłce – może to być jakaś łatka albo wentyl. Cały trud polega na tym, by uderzyć piłkę nieco poniżej tego miejsca. Niezwykle ważny jest też nabieg do piłki. Zawodnik powinien zacząć biec wolno, ale z każdym metrem przyspieszać. Ostatni krok przed strzałem musi być jak najbardziej dynamiczny. Istotne też jest odpowiednie pochylenie nad piłką, by ta nie poszybowała za wysoko. To pozwoli piłce nie nabrać rotacji – ta przyjdzie w ostatniej fazie lotu, gdy bramkarz będzie już bezradny.