Formacje piłkarskie – historia, zasady i podstawowe taktyki piłkarskie

Przed każdym meczem reprezentacji Polski toczą się gorące dyskusje – jakim ustawieniem powinni zagrać biało-czerwoni? Ustawienie 4 z tyłu? A może trójką? Ale na pewno na dwóch napastników! Co tak naprawdę oznaczają cyfry, którymi opisujemy formacje piłkarskie? Tego dowiecie się z naszego tekstu!

Stroje piłkarskie
Stroje z nadrukiem gratis od 109,99 zł

Krótki rys historyczny

Gdy w 1863 „powstał” futbol (przeczytaj: historia piłki nożnej na świecie), niemal w niczym nie przypomniał gry, którą znamy dziś. Na boiskach królowały chaos i dezorganizacja, a słowa formacja i taktyka miały odzwierciedlenie na polach bitew, a nie piłkarskich murawach. Gra podaniami praktycznie nie istniała, a piłka nożna w XIX wieku oparta była na indywidualnych zrywach. Oczywiście, już wówczas istniały formacje piłkarskie, które dziś możemy uznać za śmieszne. Ośmiu zawodników w linii ataku, jeden pomocnik, jeden obrońca piłkarski i bramkarz. Na wskroś ofensywnie, prawda?

Rozwój taktyki piłkarskiej nastąpił głównie w XX wieku. Wariacji na temat ustawień było mnóstwo, ale próbę czasu przetrwały niektóre z nich. Dziś przedstawimy Wam te, które wciąż święcą triumfy w nowoczesnym futbolu.

Europa kontra Ameryka Południowa

Rywalizacja w futbolu pomiędzy tymi dwoma kontynentami trwa już od ponad stulecia. Nas, Europejczyków, od Latynosów odróżnia niemal wszystko, także podejście do futbolu. Piłka nożna na Starym Kontynencie jest o wiele bardziej pragmatyczna, wyrachowana. Tymczasem za Wielką Wodą podejście do futbolu jest zgoła odmienna, panuje tam radość, luz i swoboda. Te cechy znalazły odzwierciedlenie także w taktyce piłkarskiej.

Europejskie wyrachowanie

W europejskim futbolu pierwszej połowy XX wieku królowały ustawienia inspirowane… kształtem piramidy. Pierwsza formacja piłkarska było ustawienie 1-2-3-5. Dzięki temu modułowi posługujemy się dziś takimi terminami, jak pierwsza linia (atak), druga linia (pomoc) i ,najrzadziej stosowana, trzecia linia (obrona). Patrząc na to ustawienie od góry – od piątki napastników – i podążając w kierunku bramki widzimy, jak naszym oczom ukazuje się kształt piramidy. Ta taktyka była tak naprawdę matką wszystkich formacji stosowanych w Europie do lat 60 XX wieku.

Kolejne wariacje na temat tego ustawienia, np 1-2-3-2-3 wprowadziły spore zmiany i pozycje piłkarskie środkowych pomocników, których zadaniem było rozbijanie ataków rywali, a także bycie swoistym łącznikiem pomiędzy zadaniami ofensywnymi i defensywnymi. Dzięki tej formacji Włosi zdominowali zmagania w piłce nożnej w latach 30 ubiegłego wieku zgarniając dwa mistrzostwa świata (1934 i 38), a także olimpijskie złoto w Monachium (1936). Rozmieszczenie zawodników w tym systemie przywodziło na myśl litery W oraz M, stąd te formacje w piłce nożnej często nazywano WM-ką.

Swoistym opus magnum europejskiego futbolu w XX wieku było słynne catenaccio. Korzeni tego systemu gry na boisku należy szukać w Szwajcarii. To właśnie tam, austriacki trener, Karl Rappan, wprowadził w życie system verrou. To pochodzące z francuskiego słowo oznacza rygiel i można śmiało stwierdzić, że drużyny grające przy użyciu tej taktyki piłkarskie ryglowały dostęp do własnej bramki. To właśnie w tym sposobie gry po raz pierwszy pojawiła się pozycja stopera, czyli obrońcy ustawionego tuż przed bramkarzem.

Rappan, który w latach 30 XX wieku był grającym trenerem szwajcarskiego Servette FC, musiał znaleźć odpowiedź na najpopularniejsze w tamtych czasach, ultraofensywne ustawienie 1-2-3-5, o którym wspominaliśmy wcześniej. Jego ripostą był system 1-4-1-2-3 – wówczas to po raz pierwszy blok defensywny stworzyło czterech obrońców. Taktyka okazała się strzałem w dziesiątkę, a w późniejszych latach Rappan został trenerem piłkarskim narodowej drużyny Szwajcarii, z którą dwukrotnie zagrał w ćwierćfinale mundialu, w roku 1938 i w 1954. Okazało się, że obrona dostępu do własnej bramki może przynieść sukcesy.

Verrou położyło podwaliny pod to, co dziś nazywamy Catenaccio, jednak tym, kto rozsławił ten system gry, był Helenio Herrera. W latach 1960-68 był on szkoleniowcem Interu Mediolan i to właśnie w tym klubie osiągał największe sukcesy, które zawdzięczał nie tylko doskonałym piłkarzom, ale także wspaniałej taktyce, którą było, a jakże, Catenaccio. Twarda, choć nie brutalna obrona, taktyczne faule, doskonała organizacja gry drużyny – to dzięki temu Inter był jednym z najlepszych zespołów lat 60′. Jako trener Nerazzurrich sięgnął m.in po trzy mistrzostwa Włoch i dwa Puchary Europy.

W systemie gry zaproponowanym przez Herrerę kluczowe było zabezpieczenie własnej bramki. Odpowiednie ustawienie czterech defensorów w linii, jednak za wspomnianym kwartetem ustawiony był jeszcze jeden zawodnik, tzw. libero. Jego zadanie polegało na przejmowaniu bezpańskich piłek na boisku, spadających za linię czterech obrońców. Równie ważna była odpowiedzialna gra całego zespołu, zarówno w ataku, jak i w obronie. Zagęszczenie środka pola i asekuracja poczynań partnerów przez 90 minut było kluczem do sukcesu.

Południowoamerykańska fantazja

Choć brazylijska i argentyńska myśl szkoleniowa zawsze była nieco bardziej radosna i skupiała się raczej na indywidualnych popisach poszczególnych zawodników, to dominacja Europejczyków kazała im poszukiwać rozwiązań w nowych schematach taktycznych. Z pomocą dwóm nacjom przyszli Urugwajczycy, którzy dzięki doskonałej organizacji gry zaczerpniętej z europejskiego stylu zdołali utrzeć nosa Canarinhos na mundialu w 1950 roku. W systemie gry Urusów pojawił się wówczas ofensywny pomocnik, zwany również el abonico, który łączył linię pomocy z linią ataku.

Rewolucja w południowoamerykańskiej piłce nastąpiła w 1958 w Brazylii za sprawą Włocha, Vincente Feoli. Ustawienie 1-4-2-4, które śmiało możemy nazwać matką wszystkich nowoczesnych formacji, zakładało grę trzema równoległymi liniami. Dwóch defensywnych pomocników stanowiło łącznik pomiędzy liniami obrony i ataku i mieli oni za zadanie zdominować środek pola. Za działania ofensywne odpowiadała czwórka napastników. Boczni napastnicy pełnili rolę dzisiejszych skrzydłowych i raz po raz rozrywali szeregi obronne rywali.

Ta formacja bardzo kontrastowała z ustawieniem zaproponowanym przez Europejczyków. Skupiała się bardziej na indywidualnościach i umiejętnościach poszczególnych piłkarzy, wykorzystując ich zmysł do gry jeden na jeden.

Najpopularniejsze taktyki piłkarskie XXI wieku

1-4-4-2, czyli królestwo bocznych pomocników

Ustawienie piłkarskie, które w końcówce XX i na początku XXI wieku święciło triumfy na całym świecie. Gra opierała się głównie na rozrzucaniu piłek do skrzydeł, indywidualnych akcjach bocznych pomocników i finalizacji akcji przez dwóch napastników. W cenie była fizyczna siła, agresja i duża wytrzymałość piłkarzy. Sporo pracy w tym systemie mieli środkowi pomocnicy, którzy musieli łączyć zadania ofensywne i defensywne.

Diament, czyli królestwo środkowych pomocników

Pewną wariacją na temat tego ustawienia jest tzw. diament z powodzeniem stosowany przez sir Aleksa Fergusona. Ta formacja zakłada ustawienie czterech środkowych pomocników w centrum boiska i rezygnacja z klasycznych skrzydłowych. W ich rolę, w zależności od boiskowej sytuacji, wcielają się boczni obrońcy bądź napastnicy. Ten system gry zakłada uzyskanie pełnej dominacji w środku pola i kontrolę gry poprzez posiadanie piłki i rozbijanie w zarodku akcji rywali. Pewnym zagrożeniem jest jednak brak balansu pomiędzy grą w centrum, a grą na skrzydłach – często w akcjach obronnych boczni defensorzy zostają pozostawieni bez wsparcia.

1-4-2-3-1, czyli ofensywna swoboda dla dwóch skrzydłowych

Gdy wydawało się, że 1-4-4-2 jest swoistym końcem historii piłkarskiej taktyki na salony z hukiem weszło ustawienie 1-4-2-3-1. Doskonale zbilansowana formacja jest obecnie jedną z najpopularniejszych w futbolu. Niewiele zmienia się w bloku obronnym, który złożony jest z dwóch stoperów i dwóch skrajnych obrońców. Duet defensywnych pomocników ma najczęściej zróżnicowane funkcje – tzw. szóstka jest odpowiedzialna głównie za rozbijanie ataków rywali, odbiór piłki i wykonywanie czarnej roboty. Drugi środkowy pomocnik to popularna ósemka, to piłkarz o wiele bardziej uniwersalny, dobry w defensywie, ale posiadający również ofensywne inklinacje, skupiający się na wyprowadzeniu piłki z obrony do ataku. Odznacza się świetnym przeglądem pola, dobrym strzałem z dystansu, ale także tężyzną fizyczną i agresją.

Kluczową rolę w tej taktyce pełnią jednak dwaj skrzydłowi, którzy liczą na pomoc ofensywnego pomocnika. To właśnie ten tercet, do spółki z osamotnionym napastnikiem, jest odpowiedzialny za kreowanie akcji ofensywnych. Ci piłkarze mają dużą swobodę w ataku, są bardzo dobrze wyszkoleni technicznie i najczęściej potrafią zaskoczyć rywali niesztampowym, wymykającym się schematom, rozwiązaniem. Skrzydłowi, którzy świetnie czują się w dryblingu, często schodzą do środka, tworząc miejsce do ataku dla bocznych obrońców. Ustawienie na szpicy napastnika może wydawać się mało ofensywne, jednak przy odpowiednim wsparciu innych piłkarzy, ten zawodnik może stać się prawdziwym łowcą bramek, a najlepiej dowodzi tego przykład Roberta Lewandowskiego.

To ustawienie jest jednym z najczęściej używanych w ostatnich latach. Pozwala ono zachować tak istotny w piłce nożnej balans pomiędzy liczbą zawodników zaangażowanych w atak a odpowiednią organizacją gry defensywnej.

1-4-3-3, hołd dla Michelsa i Cruyffa

Wymienność pozycji, pressing, agresywny doskok, pułapka ofsajdowa i niezwykła uniwersalność – to holenderski styl gry, który w drugiej połowie XX wieku wprowadził Rinus Michels, a który udoskonalił legendarny Johan Cruyff.

Kluczowym punktem tej taktyki jest afirmacja ataku pozycyjnego. Kontrola nad piłka, zdominowanie każdej części, a zwłaszcza środka boiska i nieustanna dominacja to kamienie węgielne tego systemu. W ostatnich latach tę strategię stosują przede wszystkim drużyny prowadzone przez Pepa Guardiolę – FC Barcelona, Bayern Monachium czy Manchester City. Ten styl gry jest niezwykle efektowny i widowiskowy i przez lata wydawało się, że zdominuje on futbol na długie lata. Choć wciąż jest niezwykle popularny, to coraz więcej ekspertów zauważa jego wyraźne wady. Długa gra pozycyjna często staje się łatwa do rozszyfrowania dla rywali, którzy dobrym ustawieniem i błyskawicznymi kontratakami są w stanie rozbić w pył plan gry. Dominacja na całej długości boiska jest możliwa, ale jest również niezwykle trudna do wyegzekwowania. Dobrze wyszkoleni technicznie piłkarze miewają problemy w grze obronnej, co jest skrzętnie wykorzystywane przez przeciwników.

Choć ten model gry jest wciąż jednym z najbardziej popularnych, to da się zauważyć, że przywiązanie do jednego modelu, zakładającego ciągłą dominację, jest swego rodzaju brakiem uniwersalności, który w ostatnich został bardzo uwidoczniony.

Podstawowe taktyki piłkarskie
Podstawowe taktyki piłkarskie

Piątka lub trójka z tyłu, czyli włoska alternatywa

Za sprawą Paulo Sousy, byłego selekcjonera reprezentacji Polski, kibice i dziennikarze nad Wisłą zwariowali na punkcie systemów 1-3-5-2 i 1-5-3-2. Te formacje piłkarskie są do siebie niezwykle podobne i praktycznie nie mogą funkcjonować osobno. Wprowadzenie ich w życie jest szalenie trudne, ale ta formacja, jeśli jest dobrze wytrenowana i usystematyzowana w głowach zawodników, pozwala na bardzo dobrą dyspozycję zarówno w ofensywie, jak i w ofensywie.

Kluczową rolę w tym ustawieniu spełniają gracze ustawieni w bocznych sektorach boiska, tak zwani wahadłowi. Podczas gry obronnej pełnią oni role zawodników linii defensywnej, z kolei w momencie, gdy ich drużyna posiada piłkę, zamieniają się w skrzydłowych. Równie ważna jest walka o środek pola, gdzie trzech pomocników musi przejąć kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami.

Ten system wymaga jednak ogromnej inteligencji od piłkarzy, którzy w mgnieniu oka muszą zaadaptować się do wydarzeń na placu gry. Niemniej, w ostatnich latach to ustawienie przeżywa renesans, zwłaszcza za sprawą włoskiej Serie A, gdzie ta formacja jest jedną z najczęściej stosowanych.

 


Autorem artykułów na blogu jest polska firma produkująca stroje sportowe pod marką PEHA.